Opowieści | Królowa Pogórzy.

Królowa Pogórzy.

Człowiek nie należy do żadnej ziemi, póki nie ma w niej nikogo ze swych zmarłych.
Gabriel Garcia Marquez, 'Sto lat Samotności'


Stojąc o zachodzie słońca pod potężnym dębem na starym cmentarzu w Lutczy i spoglądając w kierunku Krasnej można na chwilę przenieść się w czasie. W oddali rysują się jasne mury cerkwi z baniastym zwieńczeniem. Cerkiew doskonale odcina się od czarnego tła lasów pokrywających góry otaczające Krasną. Można by uwierzyć, że jest rok 1920. Kilka lat wcześniej ukończono budowę nowej świątyni. Stać było mieszkańców na ufundowanie cerkwi, bo wieś położona w stosunkowo szerokiej dolinie jest ludna i zasobna. Warunki do uprawy, jak na górskie tereny, są stosunkowo dobre. Ponadto wielu mieszkańców wyemigrowało za ocean i stamtąd wspiera swoich ziomków, znacznie też wsparli budowę nowej świątyni. Żadne znaki na niebie czy ziemi nie oznajmiały końca świata, rusińskiego świata, który miał nastąpić za dwadzieścia kilka lat
Tylko wieża nadawcza na Suchej Górze zakłóca ten sen o przeszłości, niczym dźwięk budzika wpleciony w senne marzenia który w końcu przeobraża się w brutalną rzeczywistość szarego poranka.
Z punktem kulminacyjnym w pobliżu Radiowo -Telewizyjnego Centrum Nadawczego na wysokości 585 m. n. p. m. Sucha Góra jest najwyższym wzniesieniem Pogórza Dynowskiego i Pogórzy Karpackich w ogóle. Rozciągający się od Węglówki na zachodzie po Wolę Jasienicką na wschodzie wał tworzy Pasmo Suchej Góry z kulminacjami Suchej Góry właśnie, a także Czosnków (483 m. n. p. m.) i Wysypania (475 m. n. p. m.). U północnych stoków Suchej Góry rozłożyła się Krasna, od południa do jej zboczy przytulają się Czarnorzeki.
Cerkiew w Czarnorzekach widziana z podejścia na Sucha Górę.
 
Na szczyt najprościej dostać się betonową droga z Czarnorzek prowadzącą do Centrum Nadawczego. Wycieczka ta w żaden sposób nie pozwala w pełni poznać tajemnic uczepionych zboczy i szczytów tego pogórzańskiego pasma. Aby to zrobić należy pozostawić samochód u podnóży i polegać na własnych nogach. Będziemy mieć wtedy szansę prawdziwie obcować z Suchą Górą. Całe pasmo, od Węglówki po Wolę Jasienicką obfituje w ukryte wśród buków i jodeł tajemnice.
Ruszając czarnym szlakiem z Węglówki to właśnie buki są naszymi najwierniejszymi towarzyszami. Wspinając się po stromych północnych zboczach Suchej Góry możemy się poczuć jak Rusini gospodarujący na tych ziemiach do drugiej połowy lat czterdziestych, kiedy to zostali wypędzeni za to, że byli kim byli a ich ojcowizny przejęte zostały przez ich polskich sąsiadów. Z pewnością często tędy wędrowali – po drewno, po bukwie i bukowe liście na przednówku. Z pewnością las wyglądał wtedy niemalże identycznie. Nic nie zakłóca naszej wizji przeszłości, bo naturalny bukowy las jest ponadczasowy. Jedyną zmienną jest barwa liści lub ich brak. Nasz obraz rozmywa fala mechanicznego dźwięku traktora pnącego się z trudem w górę zbocza. Zlany olejem, strzelający dymem Ursus wspina się mieląc swoimi kołami bukową podściółkę. Za chwilę dotrze na wyznaczone miejsce. Kierowca w kufajce i mężczyzna w podartej włóczkowej czapce trzymający się błotnika na którym siedzi zeskakują z maszyny i ładują metrowe kawałki buka na dwukołową przyczepkę. Jak przed dziesięcioleciami i wiekami bukowy las ogrzewa ludzkie domy.





 
Grań Suchej Góry, biegnąca ze wschodu na zachód, jest wąska a zbocza po obu stronach opadają stromo w dół. Mimo że na brak na niej wybitnych wychodni skalnych to jednak piaskowcowe podłoże znajduje się płytko pod powierzchnią gleby i miejscami kamień wyziera spod podłoża. Nie przeszkadza to najwidoczniej bukom, porastającym cały masyw, od podnóży aż po grzbiet.
Wspiąwszy się stromym zboczem na grań od strony Węglówki i skręciwszy w lewo, na wschód, wspinamy się grzbietem w kierunku najwyższego punktu pasma. Spacerując jesienną porą, gdy buki w pozornym paradoksie natury zrzucają swoje szaty przygotowując się do zimy, pomiędzy ich konarami możemy obserwować fragmentaryczne panoramy. W kierunku zachodnim, w niewielkiej odległości widzimy zalesiona zbocza Królewskiej Góry odseparowane od masywu Suchej góry głębokim cięciem doliny Czarnego Potoku i biegnącą wzdłuż niego drogą Lutcza – Krosno.
W kierunku południowym pomiędzy smukłymi pniami i nagimi ramionami buków prezentuje się bogatsza, wielowarstwowa panorama. Na pierwszym planie, nieco poniżej rysuje się grzbiet Sokolego Grzbietu z wyszczerbionym grzebieniem skał legendarnych Prządek wystającym ponad korony drzew. W dolinie poniżej Sokolego Grzbietu przykucnęły zabudowania Czarnorzek, ongiś wsi etnicznie przemieszanej, polsko-ruskiej. O przeszłości świadczy charakterystyczna bryła cerkwi, a obecnie kościoła rzymsko-katolickiego, z 1921 roku. Na prawo od Prządek, w kierunku zachodnim, rysuje się sylwetka ruin zamku odrzykońskiego, Kamieńca, niemego świadka dziejów tej karpackiej rubieży, strażnika szlaków handlowych, opiekuna osadników, źródła inspiracji dla pisarzy. To w tym zamku dokonała się „Zemsta”, to tu Seweryn Goszczyński poznał a następnie napisał „Pana Zamczyska”. 




 
Ze swej wyniosłości ruiny patrzą kamiennym spojrzeniem na Doły Jasielsko-Sanockie, oddzielające Pogórze od Beskidu Niskiego. Patrząc z grzbietu Suchej Góry widzimy obszerne zapadlisko rozpoczynające się już za Sokolim Grzbietem a kończące u podnóży majaczących na horyzoncie zarysów Beskidu Niskiego. W tym szerokim na kilkanaście kilometrów równinnym klinie wbitym od zachodu pomiędzy Pogórze i Beskid rozłożyły się między innymi widoczne w kierunku południowym i południowo-zachodnim Korczyna i Krosno.
Góra wyrasta ponad okoliczne wsie, wznosi się ponad zabudowania, patrzy niewidzialnymi oczami, skrytymi gdzieś na wierzchołku wśród buków, na domy w dolinach, na ludzi, ich dylematy, troski, niepokoje, szczęścia i nieszczęścia, narodziny i śmierć. Patrzy zdystansowana i niewzruszona, jak gdyby świadoma faktu daremności i ulotności ludzkiego losu. Być może też dlatego z cierpliwością znosi od wieków ludzi eksploatujących jej skromne bogactwa. Bez słowa przyjmuje wycinanie jej buków, pozwalała nawet wchodzić w jej wnętrze, czego pamiątką są sztolnie znaczące tu i ówdzie, niczym blizny, jej zbocza. Największą z pozostałych do naszych czasów jest sztolnia nad Czają. Kiedyś źródło piaskowca dla mieszkańców Czarnorzek ta sztuczna jaskinia jest obecnie domem dla nietoperzy. Niegdyś pozwalała ludziom poprawić swój skromny byt. Dobywali oni z ogromnym wysiłkiem piaskowcowe bloki i wyrabiali z nich przeróżne narzędzia i przedmioty które następnie sprzedawali na targach i jarmarkach w Krośnie czy Strzyżowie. Niebezpieczna to była praca, wielu śmiałków wyprawę po piaskowiec przypłaciło życiem. Zbudowane z fliszu Karpaty są zdradliwym tworem. Szczególnie w okresie obfitych opadów warstwy piaskowca przesuwają się po pokładach łupków powodując osuwiska. Szaleństwem jest wchodzenie w głąb tych poruszających się warstw geologicznych. Bieda często jednak przyprawia ludzi o szaleństwo.
Sztolnia nad Czają
 
Na północnych zboczach Suchej Góry swe piętno odbiło szaleństwo wojny. Leśny cmentarz skrywa tam szczątki żołnierzy poległych tutaj w czasie Wielkiej Wojny. Gdyby nie nie proste ogrodzenie z drewnianych żerdzi i drewniany krzyż z epitafium trudno byłoby domyślić się że północne zbocza Suchej Góry były miejscem tragicznych wydarzeń wojny i że dziesiątki mężczyzn tutaj zakończyły swój szlak bitewny. Na zawsze.
Obecnie Sucha Góra także służy ludziom. W 1962 roku zbudowano na jej szczycie Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze. Wieża o wysokości 116 metrów wysokości, doskonale widoczna z wielu okolicznych miejscowości i wzgórz, przesyła sygnał radiowy i telewizyjny nie tylko do okolicznych rusińskich wsi. Jej zasięg jest ponadregionalny, gdyż sygnał jest odbierany nawet w południowych częściach województw świętokrzyskiego i lubelskiego. Czy jednak ogłupiająca informacyjna papka rozsyłana na przestrzeni setek kilometrów ze szczytu Suchej Góry nie stoi w sprzeczności z jej od wieków służebną rolą wobec mieszkańców okolicy?
Cmentarz wojenny na zboczach Suchej Góry

Cmentarz wojenny na zboczach Suchej Góry

Salamandra plamista, endemit karpacki, na zboczach Suchej Góry

Pasmo Suchej Góry widziane z Domaradza-Porąb.

Pomrów błękitny, endemit karpacki, na Suchej Górze.

Pasmo Suchej Góry widziane z Jasienicy Rosielnej, przysiółek Podlas.

Na północnych zboczach Suchej Góry.





 Tekst i zdjęcia: Piotr Czerwiński












Komentarze